strona główna        muzyka        gry        broń        teksty        różne        autor       

.::powrót::.

Najwiękrza mistyfikacja w historii

Dwudziestego lipca 1969 roku Neil Armstrong postawił lewą stopę na powierzchni Księżyca, stając się pierwszym człowiekiem, który odbył spacer po Srebrnym Globie. Niestety, cała waga tego przełomowego momentu w historii może być zmącona jednym niewinnym faktem: otóż wielu badaczy twierdzi, że Armstrong dokonał tego przełomowego kroku w historii ludzkości nie 380 tysięcy kilometrów nad Ziemią, ale na jałowym Morzu Spokoju, zaledwie 150 kilometrów na północ od pełnego życia Las Vegas, na okrytym największą tajemnicą wielkim planie filmowym. Bill Kaysing, który opublikował swoją teorię na ten temat w rozprawie "We Never Went to the Moon" (Nigdy nie dotarliśmy na Księżyc). Ten publicysta zajmujący się niegdyś problematyką techniczną dla Rockwell International (kompanii, która brała udział w finansowaniu "misji księżycowej") wcale nie twierdzi, że swoje przekonanie opiera na znajomości konkretnych oszustw ze strony NASA. Jego przekonanie wypływa jedynie z przesłanek opartych na wiedzy ogólnej, analizie "dowodów" fotograficznych i wciąż prześladującej go myśli, że "agendy rządowe są specjalistami w manipulowaniu opinią publiczną". Według Kaysing za jego tezą stoi kilka niezaprzeczalnych dowodów i pytań, na które NASA i sami astronauci nie chcą odpowiadać:

o Na fotografiach księżycowego nieba nie widać żadnych gwiazd, a sami astronauci "unikają wyjaśnienia tego problemu". Nasz autor pisze, że przy braku atmosfery, stanowiącej zawsze pewną zasłonę, gwiezdny pejzaż powinien być "najwspanialszym, jaki może podziwiać człowiek". Sugeruje jednocześnie, że dekoratorzy pracujący na zlecenie NASA zapewne zdawali sobie sprawę, że nie będą w stanie oszukać wprawnego oka zawodowych astronomów, tworząc sztuczne gwiazdozbiory.
o Jeżeli powierzchnia Księżyca była wystarczająco zapylona, by odcisnąć ślady butów astronautów, to, dlaczego silnik rakietowy ładownika księżycowego nie utworzył wyraźnego krateru? Dlaczego też na wspornikach ładownika nie ma śladów pyłu księżycowego?
o Jeżeli po pierwszej misji Apolla stwierdzono sterylność Księżyca, dlaczego uczestników kolejnych misji księżycowych poddawano tak długiej kwarantannie? Kaysing zakłada, że musieli oni - spędzić nieco czasu w izolacji, by po pierwsze: pozbyć się poczucia winy. Po drugie: przestudiować i przyswoić dane dotyczące Księżyca. Po trzecie: nauczyć się odpowiedzi na trudne pytania.
o Dlaczego tak wielu astronautów zostało następnie dyrektorami wielkich korporacji?
Kaysing udziela odpowiedzi na większość z przytoczonych tu pytań, w tym na najbardziej oczywiste z nich -Dlaczego NASA zadała sobie tyle trudu, by dokonać fałszywych ujęć z lądowania Apolla? Wydaje się, że agencja kosmiczna rozpoczęła prace nad realizacją tego wyszukanego fortelu, kiedy po latach przykręcania śruby w nakładach na badania technologiczne oraz w wyniku biurokratycznych przeszkód zorientowano się, że do końca lat sześćdziesiątych naszego wieku nie będzie możliwe wysłanie człowieka na Księżyc.
W celu uniknięcia kłopotów na międzynarodową skalę, twierdzi Kaysing, NASA i tajny aparat Agencji Wywiadu Wojskowego opracowały otoczony największą tajemnicą plan, który Kaysing nazywa Apollo Simulation Project (ASP) - Projekt Symulacji Apollo. Za tajną bazę do swoich działań zespół ASP wybrał miejsce w stanie Newada w pobliżu terenów używanych przez Komisję Energii Atomowej do przeprowadzania testów nuklearnych - co miało ogromny walor odstraszający dla przypadkowych ciekawskich. Oczywistą zaletą położenia tajnej bazy ASP miało być jej oddalenie zaledwie o godzinę jazdy samochodem od "otwartych dwadzieścia cztery godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, ogólnie dostępnych ponad trzydziestu kasyn gry". Według Kaysinga, który przedstawia całą sprawę z punktu widzenia wszechwiedzącego narratora, ASP w naturalny sposób nawiązało kontakt z mafią z Las Vegas, która kierowana pobudkami "patriotycznymi", zapewniła programowi kosmicznemu udział swoich "ekspertów", zwłaszcza pracujących, używając przenośni, w departamencie "śmiertelnego lądowania".

W położonej na pustyni reducie, ASP wykopało podziemną grotę, wyposażając ją w "kompleksową scenografię księżycową". (Niektóre szeptane wersje umiejscawiają to tajne miejsce w stanie Arizona lub w Nowym Meksyku.) Zdaniem Kaysinga sam Stanley Kubrick brał udział w tym spisku, używając swego filmu 2001: Odyseja kosmiczna do dopracowania w studiach Hollywood efektów specjalnych potrzebnych następnie NASA do przeprowadzenia mistyfikacji przed naiwnymi widzami. Wedle Kaysinga plan działania ASP przebiegał następująco:

Bezzałogowa rakieta Saturn V wystartowała z przylądka na Florydzie - na oczach licznie zgromadzonej publiczności, w ten sposób nadając misji Apollo posmak autentyczności. Jednakże będąc już poza zasięgiem wzroku rakieta-widmo spadła w rejonie Morza Arktycznego.
"Astronauci" zostali następnie przewiezieni samolotem do kompleksu ASP w Newadzie, gdzie mogli się cieszyć "każdym przejawem skrajnego luksusu, w tym kilkoma najzgrabniejszymi tancerkami z Las Vegas, które później zostały "usunięte" dla zachowania tajemnicy". Armstrong i jego towarzysz zamiast zdobywać ostrogi, jakbyśmy to nazwali, członków "klubu księżycowego", swobodnie "przechadzali się i zabawiali przy stołach do gry", korzystając z usług "otwartego non stop bufetu w hotelu Dunes".
Kiedy kurtyna wreszcie podnosi się, zespół od efektów specjalnych, kamerzyści telewizyjni i "reżyser ASP od spacerów księżycowych" tworzą niemal perfekcyjne widowisko, podczas gdy Armstrong recytuje swój słynny tekst "jeden mały krok…"Każdy szczegół tego udźwiękowionego przedstawienia wideo jest szczegółowo dopracowany, łącznie z rozmowami "gwiezdnymi", dowcipami i sprawiającymi wrażenie naturalnych wypowiedziami astronautów. Do tego czasu NASA w specjalnych piecach najnowszej generacji przygotowywała sztuczne "księżycowe skały", rzekomo namacalne dowody podróży. Dla odegrania domniemanego, triumfalnego powrotu na Ziemię astronauci zostają przewiezieni z ich siedziby pod Las Vegas do tajnej bazy wojskowej położonej na południe od Hawajów (Kaysing uprzejmie podaje, że chodzi tu o archipelag Tauramoto). Tam zostają umieszczeni w środku kapsuły lądującej, która następnie zostaje spuszczona z transportowca C5-A nad wzburzonymi wodami oceanu. Pogląd Kaysinga ma swoich męczenników, i to cały szereg. Należy do nich między innymi Tom Baron, technik zajmujący się kosmonautyką, składający zażalenie przed Kongresem na temat niebezpieczeństw, jakiem mogą przynieść cięcia finansowe w programie Apollo - który zginął w wypadku kolejowym "zaledwie cztery dni po swych zeznaniach". Dotyczy to również trzech astronautów - w tym Gusa Grissoma - który zginął podczas startu rakiety w 1967 roku, kiedy w wyniku "nieszczęśliwego wypadku" cała kapsuła wraz z załogą spłonęła. Grissom publicznie narzekał na problemy pojawiające się z zagwarantowaniem odpowiedniego bezpieczeństwa przez program Apollo, co skłoniło Kaysinga do wysunięcia wniosku, że zapewne DIA zaaranżowała "wypadek", by uciszyć gadułę i zrobić odpowiednie wrażenie na innych mówiących zbyt dużo. Podobnie jak w wielu teoriach spiskowych i w tym wypadku miało dojść do prania mózgów. Kaysing sugeruje, że astronauci mogli zostać poddani najwymyślniejszym technikom kontroli pracy mózgu, co zapewniło ich posłuszne uczestnictwo w całej mistyfikacji. Autor sugeruje, że fakt ten mógł wyjaśniać późniejszą ich skłonność do samotności oraz, w pewnych przypadkach, "poważne problemy psychiczne". "Co tak naprawdę próbują oni ukryć?" - Zastanawia się Kaysing. "Neil Armstrong nie chce rozmawiać ze mną przez telefon" - żali się nasz autor. Buzz Aldrin ostentacyjnie odmówił wzięcia udziału w talk show razem z niesfornym krytykiem programu Apollo. Jednakże mimo pozornej ich niedostępności, kosmiczni dżokeje w rzeczywistości mogą być szczególnie zainteresowani poczynaniami kalifornijskiego badacza: Kaysing zaznacza, że agenci, bacznie przyglądają się postępującym próbom odsłonięcia kulis skandalu Apollo. Niestety, tajemnice NASA pozostają równie nieosiągalne, jak wiele zakamarków Las Vegas. Jeżeli nie nastąpią nieprzewidziane zdarzenia, dla Kaysinga jedyna droga prowadząca do odkrycia drzemiącej zagadki to zapewne szantaż wobec byłych astronautów. Niczym Dawid rzucający drobnymi kamieniami w okrytego zbroją Goliata, nasz nieustraszony badacz wystąpił ze śmiałym wyzwaniem: "Zgłaszam gotowość podjęcia debaty z każdym, a nawet ze wszystkimi astronautami naraz, o każdej godzinie w transmitowanym na żywo programie telewizji, lub też osobiście w dowolnie wybranym miejscu". Jak dotąd "kosmonauci" uchylali się jednak od zrobienia tego "jednego małego kroku".

MOSZEUSZ




komiks:

Rzeźnik666
Bip..Bip..
Ufo

różniste:

Moje opowiadania
Inne opowiadania
Moje rysunki
Moja grafika

japonia:

Samuraje
Ja i Miecz
Hagakure

humor:

Teksty
Vlepki
Revolution
Syslolki
Poryte projekty

strona:

Download
Księga
Wspieraj!



minigunmen copyright 2010






title=           

  OlafK's GR Site |   Generally |   industrial, blokowiska | Fotografia | Kielce | Tani Hosting | Śmieszne zdjęcia